Od niecałego roku jeżdżę na gwincie Ta-technix. Przyznam jak wszyscy -jest sztywno i brak komfortu, jednak stabilność auta jest nie do porównania, jak przesiadłem się w Lupo mojej mamy to przy pokonywaniu zakrętów czułem się jak na statku w czasie sztormu połamałem już chyba z 3 dokładki nie ori naturalnie ( zawsze peka mi lewa strona ). sumując myślę ze poświęcając brak komfortu zyskujemy stabilne ,pewne w prowadzeniu auto ,lepsze hamulce i nie wspomne o wyglądzie

sprężyny -60 - 40 i jest dosyć sztywny... przód od ziemi około 5cm, szału nie ma ale jeżdzi się świetnie na garbach taram dokładką ale progiem mieszczę się na styk

Ja jezdziłęm swego czasu coś koło -110/ -100 w polsce na gwincie H&R i powiem ż ejak bym odrazu dał tak nisko to bym rozwalił auto, stpniowo wraz z obnizaniem wyrobiłem nawyk omijania dzir i planowania trasy:-P Połamałem ze 3 hokeje a pod koniec jezdziłem juz tylko na wąskiej bo szeroka już sie nie miesciła miedzy zderzakeim a gleba Teraz jezdze na Ta-technix, fakt twardo co akurat mi pasuje i na pl drogach to czuc, ale jak sie wyjedzi na drogi w np niemcy, holandia, to komfort jak w seryjnym a prowadzi sie jak po szynach;)

miałem w tamtym roku passka b3 na gwincie nie pamietam jakiej firmy ale było dosyć fajne. passek został rozwalony i jak kupiłem golfa to stał na seryjnym zawiasie i pojedziłem tak 3 miechy ,spodobało mi sie . Bardziej komfortowo i nigdy nie wpakuje takiego zawiasu na auto he he

po latach wprawy nie czuć różnicy czy się jeździ normalnym autem czy nie bo i tak się wszystko omija co tylko się znajduje na drodze - z przyzwyczajenia. komfort na gwincie lepszy. chyba nie powiecie że lubicie jak wam auto się buja na zakrętach albo coś

rafal9119, auto ma wszedzie wjechac prawda ?

slawek5t napisał(a):rafal9119, auto ma wszędzie wjechać prawda ?

oj Amatorzy....
wystarczy odrobina wyobraźni oraz umiejętne omijanie nierówności i wszędzie się da wjechać
co prawda jak miałem niecały centymetr od wahacza do ziemi, to wtedy już było Ciężko, jak nie zauważyłem raz studzienki wystającej z asfaltu...

no kwestia przyzwyczajenia. Ja bym nie mogła bo moje ozorkowskie ulice są tragiczne i mam i tak dylemat jechać w jedną duża czy we dwie mniejsze;p a Tak poza tym czuje komfort jak mam wyżej.
Ale ja typowa kobieta także;p

Emiczka, a powiedz jeszcze coś o swoich prędkościach ponaddźwiękowych

leyn napisał(a): jak nie zauważyłem raz studzienki wystającej z asfaltu...

No właśnie, trzeba cały czas sie pilnować aby czegoś nie urwać. Zresztą kazdy robi jak chce

Nie wiem musiałbym chyba 20kmh jechac moimi drogami przy takim zawieszeniu.

Zresztą nie widziałem nigdy auta z jakąś tam glębą w moich okolicach. - to tez o czymś świadczy.

Ah te stereotypy....

Nie wiem co jest fajnego w podpieraniu się lusterkami na szybszym zakręcie..
Chciałem wam tylko przypomnieć że kierowca czy to na serii czy to na gwincie musi być skoncentrowany na tym co robi za kółkiem .. A nie tłumaczyć się potem... 'bo ja nie widziałem' .

Po krawężnikach się nie jeździ a dziury się omija i nie ma tu znaczenia wysokość zawieszenia...
Nie ma tragedii i nie ma co narzekać że drogi kijowe.. Ważne że kręcą się koła..

to jest kwestia gustu a o tym sie nie dyskutuje. ja jak narazie zostane przy serii.

leyn napisał(a):wystarczy odrobina wyobraźni oraz umiejętne omijanie nierówności i wszędzie się da wjechać

wiadomo czy to seria czy tez gwint kazde dziury trzeba omijać .
a jak z panna trzeba wyskoczyć w głąb puszczy bo wiadomo na mazurach to jest co takiej pokazywac he.