zabieg jest dość prosty :
-wycinamy kartonik na długość jakiej chcemy sobie zrobić ściankę...
-staramy sie uformować go tak by idealnie przelegał do częśći zaznaczonej kreską czarną
(ja formowałem wilgotną ręką jak wyschło było elegancko ułożone do tej ścianki)
-ofoliowałem ten karton i zacząłem babranine z żywicą i włóknem szklanym
-wyschniętą ścianke trzeba nawiercić ( w karoserii są 2 śrubki ) ,nakręciłem nakrętki
- ostatni krok uszczelnienie i rurku z doprowadzeniem zimnego powietrza u mnie z nadkola...
uszczelniałem pianką do okien...okleiłem okleiłem a później po troszku wycinałem dotąd aż bd idelanie przylegało min do maski...
to tyle w tym temacie i na temat tej roboty...jeśli ktoś będzie bardzo chciał moge pomóc sie tym zająć bo samej roboty bez czekania aż "sie zeschnie" jest góra 40 minut
różnice czuć szczególnie kiedy jeździm dużo po mieście 
