Witać,

Zaraz dostanę nerwicy na to. Problem jest następujący.

Podłączyłem wszystko zgodnie z zasadami.

Kabel zasilający od aku - 30 cm bezpiecznik do wzmacniacza. Przy aku masa z karoserii pociągnięta. Od wzmaka idzie masa pod siedzenie.

Podłączyłem wszystko i uruchomiłem (na wyłączonym silniku) i wszystko grało jak należy. Stwierdziłem, że zaraz aku padnie to odpaliłem auto. Nie wyłączałem radia przed włączeniem auta jeśli ma to znaczenie.

No więc odpaliłem auto i nagle przestał grać wzmacniacz. Nie pali się na nim dioda.

Są jakieś chore akcje bo jak podpinam kabel zasilający do wzmaka to nagle staje się on masą i np podając plus z lampki do tego kabla mam 12v.

Sprawdzając napięcie na tym kablu (odłączony od wzmaka) do masy lampki bagażnika to czasem jest 4 v czasem 12v.

Jak podłączyłem kabel zasilający do wzmaka to między nim a minusowym było 3v od razu po tym jak zaczął się problem.

Bezpiecznik instalacji CA niespalony.

Po prostu ręcę opadają. Padł wzmak?

Jeśli to ma znaczenie to opuszczanie szyby kierowcy nagle zaczęło słabiej działać. Raz tak raz nie. Wszystkie inne szyby działają bez zarzutu. Może to przypadek a może powiązanie

Dodam też że kabel zasilający od początku do końca jest w nylonowym oplocie. NIE ma szans że przeciął się podczas rozruchu silnika.

killah napisał(a): Bezpiecznik instalacji CA niespalony.

Zacznij od niego. To że nie jest spalony, nie oznacza że jest sprawny. Miałem kiedyś jazdę z bezpiecznikiem, wyglądał w porządku a przepuszczał napięcie rzędu 0,2V więc nie ma bata, żeby sprzęt odpalił.
Podepnij zasilania bez bezpiecznika na moment, nic się nie stanie a wyeliminujesz jeden powodów.
W drugiej kolejności przejrzyj wszystkie styki zasilania, czy dobrze skręcone, czy nie ma luzów, czy masa właściwie podpięta itd. Wszystkie punkty!!

I pamiętaj na koniec, nie odpala się auta na włączonym sprzęcie. W chwili rozruchu powstaje taki spadek napięcia, że wzmacniacz może tego nie wytrzymać... Zaraz pewnie kilku mądrych się znajdzie, mówiąc że "ja zawsze odpalam na włączonym graniu i nic.." - życzę powodzenia, do czasu aż zrobi się cicho, na zawsze..

slavwek.ie napisał(a):

killah napisał(a): Bezpiecznik instalacji CA niespalony.

Zacznij od niego. To że nie jest spalony, nie oznacza że jest sprawny. Miałem kiedyś jazdę z bezpiecznikiem, wyglądał w porządku a przepuszczał napięcie rzędu 0,2V więc nie ma bata, żeby sprzęt odpalił.
Podepnij zasilania bez bezpiecznika na moment, nic się nie stanie a wyeliminujesz jeden powodów.
W drugiej kolejności przejrzyj wszystkie styki zasilania, czy dobrze skręcone, czy nie ma luzów, czy masa właściwie podpięta itd. Wszystkie punkty!!

I pamiętaj na koniec, nie odpala się auta na włączonym sprzęcie. W chwili rozruchu powstaje taki spadek napięcia, że wzmacniacz może tego nie wytrzymać... Zaraz pewnie kilku mądrych się znajdzie, mówiąc że "ja zawsze odpalam na włączonym graniu i nic.." - życzę powodzenia, do czasu aż zrobi się cicho, na zawsze..

Cześć Sławek,

Co do tego pogrubionego - szkoda że dopiero teraz się o tym dowiaduję. Mam nadzieję, że ten odosobniony przypadek nie spatolił mi wzmaka

Kupię dzisiaj nowy bezpiecznik i dam znać co i jak.

killah napisał(a): Kupię dzisiaj nowy bezpiecznik i dam znać co i jak.

Zanim kupisz, podłącz bez bezpiecznika (zewrzyj końcówki bezpiecznikowe), będziesz wiedział.
Ewentualnie pomierz miernikiem napięcie przed i tuż za bezpiecznikiem

slavwek.ie napisał(a):

killah napisał(a):

I pamiętaj na koniec, nie odpala się auta na włączonym sprzęcie. W chwili rozruchu powstaje taki spadek napięcia, że wzmacniacz może tego nie wytrzymać... Zaraz pewnie kilku mądrych się znajdzie, mówiąc że "ja zawsze odpalam na włączonym graniu i nic.." - życzę powodzenia, do czasu aż zrobi się cicho, na zawsze..

Prawda, jeszcze nieraz jak aku ktoś na postoju "wydoi trochę" To, że inni tak robią i im gra, niech robią. Nie każdemu musi się całe życie udawać Ja jak w oprawkę włożyłem niedawno AGU, odpalam - cisza aż mi się gorąco zrobiło, miernik, na zaciskach 4 V, co do... Lecę do bezpiecznika, a on tak krzywo siedzi, pyk, wlazł jak należy - wzmacniacz ożył

dobra "naprawiłem. Rozebrałem bezpiecznik i po prostu dokręciłem śrubki bo latał bardzo luźno.

Radio odpaliło i ok chodziło przez trochę czasu a potem co jakiś czas pojawiąją się takie jakby "klumkanie" z głośników niskotonowych. Przy każdej zmianie kanału w radiu albo coś też jest. Przy muzyce też się pojawia.

Ma ktoś pomysł? ja już wysiadam powoli...

//////////////

Chyba wiem o co chodzi. Wg mnie stykały się kable rca ze sobą przy wzmacniaczu. Odizolowałem je od siebie i problem ustał ale jest inny problem i chyba już wiem co to. Jak odpalę silnik to jest jakieś swistanie w tweeterze słyszalne. To chyba przez to indukcję kabla rca z zasilaniem pompy paliwowej?

Świst wzmaga się w miarę dodawania gazu. Więc to chyba przesądzone?

Mogłeś uwalić masę w radiu.

hmm jak jadę tak nie szalejąc i radio tak na dość głośne granie to tego pisku nie słychać. Jak butowałem prawie do odcinki to dało się go usłyszeć a tak jest w miarę ok.

Jednak dla spokoju przełożę te kable niedługo - może nawet w ten weekend. Mam akurat do przewalenia wykładzinę pod nogi pasażerów z tyłu więc może środkiem puszczę RCA.

RCA mogą jak najbardziej iść środkiem, byle je zabrać z progu gdzie idą razem z zasileniem.

Na początek, zanim narobisz sobie roboty niepotrzebnej ( bo też stawiam na uwaloną masę, a nie na przewody RCA ), to podłącz kable pod radio i puść je luźna przez fotele, między fotelami i kanapą do wzmacniacza. Jak będzie grało OK, to wtedy możesz kable wsadzić pod wykładzinę, bo może się okazać, że puszczenie kabli nawet dachem nic nie da jak masa jest uwalona.

gawior napisał(a):RCA mogą jak najbardziej iść środkiem, byle je zabrać z progu gdzie idą razem z zasileniem.

Na początek, zanim narobisz sobie roboty niepotrzebnej ( bo też stawiam na uwaloną masę, a nie na przewody RCA ), to podłącz kable pod radio i puść je luźna przez fotele, między fotelami i kanapą do wzmacniacza. Jak będzie grało OK, to wtedy możesz kable wsadzić pod wykładzinę, bo może się okazać, że puszczenie kabli nawet dachem nic nie da jak masa jest uwalona.

Ale co Ty ciągle z tą masą na rca wyjeżdżasz ? Może być dużo powodów siania po instalacji.

Rca już wykluczone bo puściłem je środkiem auta. Przecinają się tylko w 1 miejscu z kablem zasilającym. Nie da się inaczej już puścić niestety. Wg mnie może trochę pomogło ale nie dużo.

Tak więc teraz do puszczenia masa osobno do aku ze wzmaka. Przetestuję jeszcze wariant z podłączeniem pod masę zbiornika wyrównawczego ale to raczej nic nie da.

http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=45102

czytając ten temat stwierdzam że chyba jednak trzeba będzie znaleźć majstra co umie radyjka rozbierać..

A co do wzmaka to mam go przykręconego do siedzenia a to może się łączyć z masą pojazdu. Było kilka tematów w których pisali że lepiej żeby nie był przykręcony do karoserii

Znaczy się mam rozumieć, że po przełożeniu kabli RCA nie ma poprawy ? Koledze Gawior chodzi o "masę RCA w radiu, bądź we wzmacniaczu". Łatwo można to uszkodzić, podczas montażu i podłączania sprzętu. Może się przepalić bezpiecznik na płycie radia i będą cuda się działy, lub w wzmacniaczu gdzieś na ścieżce przy terminalach RCA. Możliwe, że po prostu podczas montażu coś uległo jakiejś awarii. Pozostaje podmienić np. radio na inne, lub wzmacniacz na inny, skoro kabelki są wykluczone.

bogib184 napisał(a):Znaczy się mam rozumieć, że po przełożeniu kabli RCA nie ma poprawy ? Koledze Gawior chodzi o "masę RCA w radiu, bądź we wzmacniaczu". Łatwo można to uszkodzić, podczas montażu i podłączania sprzętu. Może się przepalić bezpiecznik na płycie radia i będą cuda się działy, lub w wzmacniaczu gdzieś na ścieżce przy terminalach RCA. Możliwe, że po prostu podczas montażu coś uległo jakiejś awarii. Pozostaje podmienić np. radio na inne, lub wzmacniacz na inny, skoro kabelki są wykluczone.

Tak kable środkiem. Przecinają się z zasilającym w 1 punkcie tylko.

A wzmak jak przykręcony śrubkami do siedzenia. A metal w oparciu siedzenia to już masa. Powinienem odizolować jakoś wzmaka od siedzenia?