Witam. JEstem nowy. Kupilem golfika 3 wersja rabbit 1.9 TD 94 r. ale blacha jest kiepska. pasowaly by progi wymienic, tylna klape, nowe reperaturki, oboje drzwi moze sie uda uratowac. tak w sumie to bym go chcial calego pomalowac. kolor niebieski metalik.. moze mniej wiecej wiecie ile za malowanie calej 3 trzydrzwiowej? orientacyjnie. mozna by dachu nie malowac tylko polerke strzelic. co wy nato??? licze na jakoms pomoc od starszych doswiadczonych golfiarzy... pozdrawiam i czekam.
pierwsza moja rada jest taka ze gdy zdecydowales sie na malowanie auta i z tego co napisales sporo elementow to dachu nie oszczedzaj....lepszy efekt jest gdy auto sie cale swieci nowym lakierem...
Nie wiem ile taka przyjemnosc kosztuje u ciebie ale u mnie 1500zl....plus koszt klapy trwa to niecale 2 tyg....
napisaliście ze kiedys... to i moze takie ceny byly ale teraz napewno calego golfa za 1500 nie pomalujesz... ja licze ze okolo 2500 trzeba bedzie dac... a co do dachu to jezeli lakier nie jest zniszczony i nie jest popekany ani nic z takich rzeczy to bym go nie lakierowal.... polerka da rade pozdrawiam
niebieski metalic nie jest najprostszy do nalożenia a sama farba też nie należy do najtańszych więc koszt sięgnie około 2500zł nie sugeruj się cenami rzędu 1500zł bo mam złe doświadczenie oddałem kiedys auto do malowania i jakość pomalowania była ładnie mówiac do dup... wiec oprócz ceny sugeruj się również renoma lakiernika
a mój sie bedzie malował na perłę LC5L MysticBlau zaq 3000 z poprawkami blacharskimi.I to w komorze bezpyłowej.Cena dobra bo jak jeździłem to mi mówili ze sie takiego starego auta nie chwycą albo 4000.Było paru ludzi co uważali ze sie da zrobić za 1500 + lakier ale jak zobaczyłem gdzie to miałoby być robione to odpuściłem.Nie warto malować auta w jakiejś szopie czy stodole bo różnie to wygląda.
ładnie to wyglądało później.Widziałem coś takiego ale nie na aucie no co ale przynajmniej oryginalne.Jak coprawda malowałem na otwartej przestrzeni błotnik do Clio mojej mamy i nawet wygląda nic go nie oblazło. Jednak uważam że po prostu lakierowanie "po łebkach" jest nieopłacalne bo 2 razy trzeba robić i sie wściekać.Takie moje zdanie.