Witam!
Sprawa przedstawia się następująco Golf III 1.6 benzyna z 1994 w bardzo dobrym stanie w większości na oryginalnych lub dobrze udających oryginały częściach zdrowa karoserią i czyściutkim wnętrzem. Po dwóch właścicielach, obaj dbali i wkładali. Oczywiście był trzaskany i ładnie podłatany. Przebiegu nie pisze bo na pewno był kręcony. Norma stare ale jare solidne autko. Przynajmniej tak wyglądał wiosną. Wszystko było by dobrze gdyby nie "Fachowiec" bardzo zdolny blacharz i lakiernik, niestety czasem trochę zatrzepany jak to zdolni ludzie.  Zapomniał ze zdjął podszybie i trzymał cała zimę auto na dworze. Efekt 25 l wody w środku (liczyłem) która przez kila ciepłych dni swobodnie parowała sobie szczelnie zamknięta w środku i wsiąkała gdzie się da. Pleśń absolutnie wszędzie. 
W związku z tym, że cała rodzinę mam "Wiejskich Golfiarzy" co chwila sypią się dobre rady jak to auto uratować typu czyszczenie plastików benzyną ekstrakcyjna i smarowanie oliwką dla dzieci, żeby się błyszczały. Dziecko wie nawet ze to skończy się białymi smugami i poprzylepianym kurzem.  Pytanie w sklepach z chemia samochodową kończy się wciskaniem jakichś najdroższych, albo nie schodzących środków albo telefonem do "znajomego". Wyjście z oddaniem do "znajomego" mi nie odpowiada, bo po wierzchu sam go mogę wytrzeć taniej, a u takich też części lubią wędrować z auta do auta.
Moje kilkudniowe poszukiwania w  google to podobnie "wiejskie rady" albo oddaj do specjalisty. Potem to forum i lektura wszystkiego co ma związek z wilgocią w aucie. Bardzo pomocne i serdecznie dziękuje. Szczególnie za proste sposoby wykrywania przecieków. Drugie to demontaż. Również ogromne dzięki dla forumowiczów.  Tymczasowo wybebeszony z dywaników i mat. Suszą się i czekają na pranie.
  Problem  nr 1 stanowi paskudna pleśń, która jest absolutnie wszędzie łącznie z plastikami matami podsufitką i wnętrzami siedzeń (zaglądałem tam przez otwory zagłówków). Jak ją  stamtąd wydłubać?
   Problem nr 2 konsekwencje zalania. Już zauważyłem, że pod gumami na podłodze jest woda, a gdzie jeszcze mogła się dostać po takim zalaniu i jak ja usunąć? 
    Problem nr 3  Jak to teraz dobrze uratować tak żeby mi za 2-3 miesiące podobne kwiatki z pleśni nie wylazły.
   Problem nr 4 Śmierdzi grzybem. Jedyny ratunek widzę w radykalnej rozbiórce i myciu. Czym to zrobić, żeby nie spaprać, bo w miarę możliwości chciałbym uratować co się da. Na dywanikach są jeszcze niemieckie naklejki...
			
		
 
i taniec indianski o ciepłe dni  
 najlepiej cmentarze tam za dobre pieniądze kupisz co trzeba 
  
/quote]
