Witam
Jakieś 2 tygodnie temu zalałem ok.7 litrów benzyny na Petrochemii Płock, gość wziął kase ale paragonu nie dał i kilka kilometrów dalej golf zaczął mi się dusić ale tylko przy mniejszych obrotach.Dolałem później kilka razy benzyny z normalnej stacji ale on dalej się dusi.Wymieniłem filtr paliwa i nic. Auto jak jest zimne chodzi normalnie ale po 15 kilometrach gaśnie i odpalić się nie da,a dodatkowo strzela z rury przy odpalaniu jak już zgaśnie a dzisiaj to aż mi się w kabinie zadymiło.sam nie wiem co to może być..jutro sprawdze świece ale wątpie żeby to była ich wina.Może pompa paliwowa co myślicie?? Pomóżcie bo zwariuje!!!


na początku wlałem troche denaturatu do zbiornika (nie za dużo) i było lepiej ale z casem musiałem ja wymienić bo nie dało sie jeździć.... kilka km i gasł bo sie pompa nagrzewała, kilka minut przewy i znów pare km ale tak sie nie dało jeździc:(
!