Demontaż LPG - czy muszę demontować wszystko?

Wszystko o LPG

Moderator: Moderator

Demontaż LPG - czy muszę demontować wszystko?

Postprzez Nosens » 6 sie 2014, o 14:52

Witam. Podjąłem nieodwracalną decyzję o demontażu LPG z mojego MKIII. Po pierwsze zależy mi na miejscu w bagażniku, a po drugie i tak na gazie nie jeździłem, jego data ważności również kończy się za pół roku. Także, dowiedziałem się jeszcze, że niedaleko mnie jest stacja, która zrobi mi całą robótkę za 200zł. Oczywiście w usłudze jest całkowity demontaż, jednak zastanawaim się (bo dopiero pojadę tam w piątek) czy jest opcja, żeby nie wymontować elektroniki, kabli a samą butle z gazem. Wnioskuje to tym, że po pierwsze zaoszczędzę, po drugie być może, przyszły nabywca jak zdecyduje się sprzedać samochód za rok, może półtorej - będzie bardziej przekonany do gazu. Mam silnik 2.0. Osobiście sporo jeżdżę na wycieczki więc bagaźnik dla mnie bez gazu będzie wystarczający :) Myślicie, że taka opcja bez demontażu kabli i reszty elementów przejdzie? I zaoszczędzę trochę na tym? Tak jak mówię, może to wykorzystam kiedyś przy sprzedaży, że samochód w razie czegoś przystosowany jest do szybkiego montażu butli :)
Nosens
Berbeć
 
Posty: 18
Dołączył(a): 29 maja 2014, o 07:57
Lokalizacja: Kraków

Demontaż LPG - czy muszę demontować wszystko?

 

Postprzez trojeczkaGT » 6 sie 2014, o 15:21

a nie prosciej samemu to zrobic i zaoszczedzic wszystka kase ?

demontujesz parownik i butle od gazu a reszte zostawiasz

jedziesz na przeglad i podbijaja ze juz nie masz lpg i git
Aktualnie posiadam golfa III 1.9 TD umierajacego na ruda ospe i to >>> pozostale/chrysler-voyager-jaszczur-t77315.html a miałem tez audi 80 b4, byl tez golf III 1.8 GT i golf III kombi i vento.
Avatar użytkownika
trojeczkaGT
Members
 
Posty: 1745
Dołączył(a): 6 sie 2011, o 21:36
Lokalizacja: DDZ i DSW
Rocznik: 1995
Silnik: 2000
Paliwo: PB
Nadwozie: 3-drzwiowe

Postprzez BialyUst » 6 sie 2014, o 15:54

dokladnie poco tracic 200 zł jak mozna wyjezdzic gaz do konca zdemontowac butle oraz parownik a reszte zostawic
Avatar użytkownika
BialyUst
Members
 
Posty: 1559
Dołączył(a): 3 lis 2008, o 21:31
Lokalizacja: GSL

Postprzez prezesik » 6 sie 2014, o 21:50

Pamietaj, że przed demontażem parownika musisz zaopatrzyć się w niepociete węże, pod które został podłączony parownik. Czasem nie kupuj chłamu w sklepie na wymiar, tylko szukaj oryginałów, wytrzymają następne 20 lat, a sklepowe max 2-3 lata.
Avatar użytkownika
prezesik
Members
 
Posty: 4869
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 20:06
Lokalizacja: Łęczyca

Postprzez Nosens » 7 sie 2014, o 08:52

Super :) Dzięki Panowie za pomoc :) Teraz tylko wziąć się do roboty, wymontować to i będzie mniejszy ból głowy ;) Jeszcze raz wielkie dzięki! :)
Nosens
Berbeć
 
Posty: 18
Dołączył(a): 29 maja 2014, o 07:57
Lokalizacja: Kraków

Postprzez łukasz1983 » 7 sie 2014, o 09:17

Nosens, I żebyś nie zapomniał odciąć zasilania do centralki lpg.
Avatar użytkownika
łukasz1983
Members
 
Posty: 2079
Dołączył(a): 2 wrz 2012, o 16:40
Lokalizacja: RKR
Rocznik: 1993
Silnik: 1.6 ABU 1.8 Z18XE
Paliwo: PB+LPG
Nadwozie: 3-drzwiowe

Postprzez prezesik » 7 sie 2014, o 10:05

Jak odetnie zasilanie z centralki to może nie odpalić auta, bo centralka (nie wiem jaka jest zamontowana) steruje załączaniem i wyłączaniem wtrysków. Na pewno któryś kabelek od wtrysku/listwy paliwowej/pompy paliwa jest przecięty i wpięty w centralkę. Kabelki wystarczy z powrotem połączyć jak było fabrycznie (patrzeć po kolorach).
Avatar użytkownika
prezesik
Members
 
Posty: 4869
Dołączył(a): 25 lut 2008, o 20:06
Lokalizacja: Łęczyca

Postprzez Nosens » 7 sie 2014, o 10:15

Ok, dzięki za kolejne info :) W takim razie muszę poprosić znajomego, co się na tym lepiej zna, by mi pomógł :) Jak mu pokaże mojego kolegę, pana Tadka to pewnie się zgodzi ;) Wole jednak nie ryzykować. Jeszcze za cienki jestem w tym temacie.
Nosens
Berbeć
 
Posty: 18
Dołączył(a): 29 maja 2014, o 07:57
Lokalizacja: Kraków


- - -



Powrót do Silniki benzynowe (LPG)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość