Mam problem i to dość duży..

wracałam dzisiaj wieczorkiem do domu, wyjeżdżałam ze skrzyżowania i usłyszałam stukot... Myslałam że może złapałam kapcia bo na wcześniejszym skrzyżowaniu było szkło i myślałam że to to... zatrzymałam sie na poboczu żeby sprawdzić koła, ale wszystko było wporządku. Wsiadłam, wrzuciłam jedynkę i... i nie mogłam ruszyć.. z dwójki, trójki jest tak samo.. auto ani drgnęło

biegi wchodzą normalnie tylko że auto nie rusza. Gdy puszczam sprzęgło słyszę dziwny stukot (nie wiem jak to wytłumaczyć). Oczywiście zostało mi holowanie..

Czy ktoś może miał podobną sytuację? czy da się to naprawić na własną rękę czy zostaje mi mechanik?