dokladnie o co dzisiaj sie dzialo to byla masakra,przedemna podczas skrętów na skrzyżowaniach auta tanczyly 90 stopniowe piruety przy predkosciach 20km/h
Z minuty na minute coraz gorzej. Jechałem po babcie na wioskę (4km) droga fatalna. Posiedziałem 15 min gdy wracałem przedzierałem ślady. Sypie i do tego -4 stopni.
Panowie u mnie też nie wesoło śniegu jest koło 50cm dosłownie, mało mi grila nie wepchnie.... do tego jest na plusie i cały czas wali. odcinek 30km jechałem 2,5 godziny...
Poniedziałek: +1 śnieg dalej pada, ale mniejszy.
W nocy brak prądu. Metr śniegu spokojnie nawaliło. Jeszcze tyle we wjeździe i na chodniku do domu to nie było. Miłego dnia idę walczyć z łopatą.