czy ryzyko uszkodzenia alu zima jest duze,czy da sie jesdzic,czy sa jakies preparaty zabezpieczajace alusy przed chemia itp.dzieki

cześć. napewno ryzyko uszkodzenia alusów zimą jest większe. przyczyna jest prosta. aluminium łatwiej ulega uszkodzeniu w niższych temperaturach ( w tym przypadku pęka na dołkach, krawężnikach itp.). jeździć da się na pewno bo nie którzy jeżdżą tylko nie wiem
z jakim skutkiem. pozdro

Ja stwierdziłem z enie bede kupywał satalówek, tylko wrzuce na zimowe gumy na te nędzne alu jakie teaz mam. A na wosne-lato kupie nowe alu

martpart napisał(a):aluminium łatwiej ulega uszkodzeniu w niższych temperaturach

tak, z tym ze u nas ostatnio zimy nie sa az tak mroźne.

ale sypią solą jak szaleni a alusy nie lubią soli, jak i cały goferek, jezdzić można na alusach ale pytanie po co? No chyba ze nie masz stalówek na zmianę ale to już inna baja

no nie mam satlowek i jak mam wywalic 300zł na nie to wole dorzucic na nowe alu

ja tam jezdze na alusach caly rok i jakis kolwiek zmian nie zauwazylem mozliwe ze wyjdzie po paru sezonach ale najwyzej kupi sie nowe nic nie jest wieczne a nie mia co szpecic golfa stalówkami a zreszta z nasza zima to jest roznie tak jak rok temu 3 tyg sniegu w sumie było i to wszystko tak wiec nie mieszkamy nie wiem w jakich tam warunkach ze az tak jest zle

dzieki za porady,jestem za by nie szpecic goliczka stalowkami a te 300 stowki to lepiej na lepsze alu dolozyc,hehhe,pozdrawiam

zależy jakie masz fele, jak miałem 185/60/14 to jeździłem w zimę bez problemu nie balem sie i nie przejmowałem a teraz mam 215/40/16 i bez stalówek sie nie obejdzie Szkoda mi 16` Bo takie Ładne :) pozdr.

jeżeli już tak bardzo lubicie aluski to pragnę przypomnieć że robią je bardzo piękne ale coraz częściej bez możliwości wyważenia. poprostu nie ma gdzie przyczepić cężarka. ja już na takie trafiłem. oby wy nie, bo troszkę się kłopotliwie jeździ bez wyważenia kółeczek.pozdro

dokładnie szkoda alusków