Witam wszystkich. Opiszę mój problem jaki mam z autem. Mam Vento 1995r. silnik benzyna 1.8 ADZ bez gazu. Zamontowałem climatronic, w związku z czym musiałem wymienić alternator z oryginalnego na inny (więcej amperów z 70 na 90 oraz w ogóle inne mocowanie). Z tego co mi wiadomo cała klima razem z altkiem pochodzi od golfa 3 kombi też z silnikiem ADZ. Alternator pracował bardzo dobrze ale zauważyłem że nie zaczyna ładowania dopóki się delikatnie nie przegazuję silnika do około 2000 obr dosłownie na chwilę, dopiero wtedy gasła kontrolka ładowania. Wysłałem altek do regeneracji do specjalistycznej firmy, uszkodzone był diody wzbudzenia ale zregenerowany został w całości, zapłaciłem 300zł. Wrócił piękny jak nowy. Założyłem go i alternator zaczął wydawać z siebie gwizd jak turbina w dieslu zwłaszcza jest to słyszalne na niższych obrotach (przed regeneracją tego nie było). Wysyłałem go dwa razy do poprawki, za pierwszym razem wymienili stojan, za drugim razem dali zupełnie inny altek ale przełożyli z mojego tą płytkę z której znajduję się ta cała elektronika, wtyczka, diody itp. Według nich alternator jest w porządku. Alternator dalej gwiżdże i jest to gwizd elektryczny jakby od przeciążenia, po odłączeniu wtyczki wzbudzenia i odpaleniu silnika nic nie słychać, jest ok. Byłem u elektryka od aut, nie stwierdził nic złego, ładowanie w normie. Skubaniec jak się silnik dobrze nagrzeje to nie jest słyszalne tak bardzo, dlatego nie mogłem dla elektryka za bardzo tego pokazać. Mam w samochodzie żaróweczki powymieniane na LED i zauważyłem że zaczynają padać, nie wiem czy to ma związek. Poza tym po dokładnym przyjrzeniu się widać jak całe podświetlenie w samochodzie pulsuje w rytm pracy silnika ale jest zauważalne naprawdę po przyjrzeniu się. Ogólnie mam już zdecydowanie dość tego ścierwa. Odpuściłem sobie dalszą współpracę z tą firmą od regeneracji bo już mi głupio. Poszukuję teraz innego używanego alternatora żeby sprawdzić czy z innym będzie to samo, ale tak naprawdę nie mam pojęcia co jest nie tak. Może ktoś obeznany w temacie mi pomoże bo już mi się pomysły skończyły, zostały mi już tylko drogie pomysły w stylu "kup nowy alternator". Mój nieszczęsny alternator to Valeo 90A nr etka 037 903 023 G.

Adrian123, zasada na chwilę obecną jest taka: nie oddaje się tego typu sprzętu jak alternator czy rozrusznik do regenracji, ponieważ jest drogo, bardzo często partaczą, a rynek wtórny jest pełen sprawnych części. Przykładowo ja za sprawny rozrusznik dałem 9 dych, a wcześniej swój stary regenerowałem, dałem 150 zeta i po roku bieżnia planetarna się rozpadła w proch. Za altek dasz 150 lub mniej. Wogóle to stara 70-ka by u Ciebie spokojnie starczyła, ale możesz oczywiście kupić 90-tkę. Powtarzam - na regenrację i użeranie się z partaczami fachowcami szkoda kasy nerwów i czasu. Wszystkie altki z golfa III i wielu innych aut z grupy pasują , zwróć tylko uwagę na to mocowanie na altku żeby podchodziło pod łapę z napinaczem (czyli inne otwory na śruby mocujące). I staraj się altek Boscha zakupić pasuje oczywiście zamiennie do wtyczki a w razie czego jest łatwiejszy do naprawy

Starego alternatora nie założę bo ma inne mocowanie, jest też inna podstawa pod alternatorem niż kiedyś, nawet nie ma co próbować. Poszukam zatem jakiegoś alternatora BOSCHA jak kolega podpowiada. Ostatnio jeden znajomy mechanik zasugerował że może akumulator ma jakieś wewnętrzne zwarcie i może powodować taki efekt. Ma ktoś jeszcze jakieś pomysły??