Otóż od kilku dni borykam się z następującym problemem (dosyć dziwnym i wyjatkowym) związanym z moim wozem!
A więc może zacznę od samego początku jak to było:
Autko zawsze śmigało mi jak szalone, aż do pewnego dnia kiedy to podczas jazdy zaświeciła mi się kontrolka od grzania świec żarowych i zgasł mi silnik. Kilka dni wcześniej zauważyłem dziwne szarpnięcia podczas jazdy ale zbagatelizowałem problem ponieważ zdażyło mi się to dosłownie może 2-3 razy. Sytuacja dalej rozwinęła się tak, iż auto zostało holowane do domu gdyż po włączeniu zapłonu kluczykiem kontrolka od świec żarowych nie gasła (pomarańczowa spiralka) nawet na chwilkę. Co dziwne rozrusznik kręcił ale silnik nawet nie myślał przez chwilę o uruchomieniu się.
Następnego dnia zcząłem szukać usterki:
Znalazłem w komorze silnika na podszybiu i nad serwem hamulcowym spaloną (stopioną) czarną kostkę. Okazało się, że jest to: "Zespół sterowania swiec żarowych z przekaznikiem" którego swoją drogą bardzo ciężko jest dostać. Każdy sprzedawca odsyłał mnie do ASO VW. Na szrotach też rozkładali wszyscy ręce. No więc pojechałem kupiłem (338zł oryginał VW) założyłem! Jest lepiej gdyż auto odpala ale na tym niestety nie kończy się mój problem
Po odpaleniu czasami auto chodzi przez 30 min. i wszystko jest w porządku, a czasami nagle gaśnie po 1-2 min. (zupełnie tak jakby ktoś gasił kluczykiem) No i problem z kontrolką od świec nadal występuje z tym, że teraz nie zawsze. Tzn. czasami po tym "dziwnym samoczynnym zgaśnięciu" ta kontrolka świeci cały czas wtedy przy próbie odpalenia rozrusznik kręci ale auto nie odpala, a czasami po prostu zgaśnie i mozna znowu bez najmniejszego problemu odpalić go na tą minutę lub dwie a czasami jak wspomniałem nawet i pół godziny.
Aaa... i jeszcze jedno! Byłbym zapomniał: kostkę stacyjki również wymieniłem na nową (100zł oryginał VW)
Jeżeli ktoś z Was spotkał się kiedyś z czyms takim i wiedziałby co dolega mojemu Golf-ikowi, to bardzo proszę o pomoc w rozwikłaniu tego problemu. Z góry dziękuję i pozdrawiam
PS. Dodam jeszcze tylko to, iż sprawa dotyczy VW Golfa III z 1995 roku, silnik: 1.9 TDI 90KM (1Z)
Dzisiaj np. jeździ i zapala bez żadnych zastrzeżeń i to zarówno przed diagnostyką jak i po niej. Czyżby sam się naprawił 
